miasto

Poniedziałek, 18 maja 2009 · Komentarze(0)
Dzisiaj w końcu oddałem rower na serwis a dokładnie chodziło o pykający podczas jazdy suport. Z serwisu pojechałem do szkoły na dwie godziny po czym wróciłem się po zrobiony już rower, podobnież był bardzo zapchany ulicznymi odpadami. W drodze powrotnej złapał mnie deszcz który musiałem przeczekać na przystanku. Po 20 minutach wolnym tempem ruszyłem po bilet MPK i do domu.

miasto

Piątek, 15 maja 2009 · Komentarze(0)

Łajba

Czwartek, 14 maja 2009 · Komentarze(0)
Łajba z Marczykiem

miasto

Czwartek, 7 maja 2009 · Komentarze(0)

...

Piątek, 1 maja 2009 · Komentarze(0)

Kilka spraw

Wtorek, 28 kwietnia 2009 · Komentarze(0)

Tyniec

Niedziela, 26 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Po za...
Dzisiaj wraz z Majkiem wybraliśmy się do Tyńca.

O godzinie 10:30 ruszyliśmy w stronę ścieżki wzdłuż Wisły.
Po przejechani kilku kilometrów dostrzegam maraton w biegach


Majk


No ale nic, dojeżdżamy na ścieżkę i tam ochrona"przejazdu nie ma" więc trzeba było objeżdżać, na tym odcinku były największe utrudnienia.

Wawel



Następnie wjeżdżamy na ścieżkę prowadzącą do Tyńca, w połowie drogi znajduje się spływ kajakowy.



Chwila postoju i ruszamy dalej

Klasztor Kamedułów


Aż w końcu Tyniec










Widoki z okolicy







P.S Chodź wcale nie daleko, chyba najciekawsza wycieczka na jakiej byłem :)

Pozdro 600

Światowa przejażdżka

Piątek, 24 kwietnia 2009 · Komentarze(3)
Dzisiaj z okazji światowego dnia Ziemi organizowany był rowerowy przejazd wokół Łąk Nowohuckich.

Mając do wyboru pobyt w szkole lub jazdę na rowerze, bez chwili zastanowienia wybrałem to drugie. Tak więc o godzinie 9:30 byłem umówiony z Pulpetem pod Banolli, skąd pojechaliśmy pod NCK (Nowohuckie Centrum Kultury) gdzie był organizowany przejazd. O godzinie 10:00 zaczęła się zabawa :), zostałem zatrudniony jako Smok Wawelski. Cały strój bardzo nie wygodny i w dodatku wewnątrz parówa jak cholera, a jak dzieci zobaczyły zielonego smoka to już koniec, myślałem ze mnie rozerwą:P Kilka zdjęć i poza się brać za rundkę więc od nowa musiałem to ze siebie ściągać co zajęło jakieś dobre 5 min, potem szybko na rower i jazda. Trasa liczyła łącznie ze 4 km liczył się tylko przejazd by utrzymać tradycję, na koniec dostałem koszulkę promującą jazdę na rowerze i do domu. Łącznie uczestników było około 50-ciu, na zdjęcia nie miałem czasu :P
Pozdro all

Łajba

Czwartek, 23 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
W końcu opońska dobite na kamień, teraz można jeździć..

Wieczorem jeszcze na Łajbe z Marczykiem

Fatalna wycieczka

Niedziela, 12 kwietnia 2009 · Komentarze(2)
Kategoria Po za...
W dniu dzisiejszym wraz z Marczykiem udało nam się wybrać na wycieczkę.

Ruszamy w kierunku Kalwarii, wszystko idzie ładnie lecz w Skawinie odzywa się moja kontuzja lewego kolana o której wspominałem na początku roku. No ale nic dojeżdżamy do Kalwarii, chwila odpoczynku i ruszamy w kierunku Stryszowa Zakrzowa, przy zjeździe z Kalwarii odleciała mi śruba z mocowaniem bagażnika, całe szczęście, Marczyk użyczył linki zaciskowej. Następnie jedziemy ku Sułkowicom gdzie na prostej drodze moja prędkość nie przekraczała 15 km/h fatalne osłabienie organizmu, pedałować praktycznie nie dałem rady, cały napęd przenosiłem na lewą nogę, prawa noga prawie nie użyteczna. I tak docieramy do Kalwarii skąd do domu zostało niecałe 40 km. Ja jednak rezygnuję i wsiadam do PKS'u za 7,50 zł i jadę do Krakowa na dworzec skąd zajeżdżam prawie pod sam dom MPK na gapę.

Podsumowawszy słaby wypad

* słaba kondycja po zimie (od razu na głęboką wodę)
* kontuzja kolana (pasuję coś zadziałać)
* mało powietrza w kołach (brak reduktora do typu presto)
PORA SIĘ BRAĆ DO ROBOTY