Wstałem o 5,20, 6,30 byłem
Czwartek, 7 sierpnia 2008
· Komentarze(0)
Kategoria Po za...
Wstałem o 5,20, 6,30 byłem umówiony z Marczykiem do wyjazdu na kilku dniowe wczasy. Po 25km zrobiliśmy pierwszy postój w Niepołomicach jeszcze było trochę zimno no bo to przecież jeszcze wczesny ranek a my już na rowerach xD.
Koleiny przystanek Bochnia, ostatni wspólny, tam też się rozdzieliliśmy Marczyk pojechał w swoją stronę a ja w swoją. Przed 10:00 zameldowałem się u rodziny w miejscowości Doły, jakieś 25 km przed Tarnowem. To jeszcze nie koniec moich dzisiejszych kilometrów. Na wieczór byłem umówiony z Marczykiem że do niego zajadę i tam spędzę zbliżającą się noc. Niestety trochę pobłądziłem, po nadrobieniu 13km w końcu trafiłem.
Zdjęć mi się nie chciało robić
Vmax - 48,89 km/h
Koleiny przystanek Bochnia, ostatni wspólny, tam też się rozdzieliliśmy Marczyk pojechał w swoją stronę a ja w swoją. Przed 10:00 zameldowałem się u rodziny w miejscowości Doły, jakieś 25 km przed Tarnowem. To jeszcze nie koniec moich dzisiejszych kilometrów. Na wieczór byłem umówiony z Marczykiem że do niego zajadę i tam spędzę zbliżającą się noc. Niestety trochę pobłądziłem, po nadrobieniu 13km w końcu trafiłem.
Zdjęć mi się nie chciało robić
Vmax - 48,89 km/h